sobota, 12 października 2013

Rozdział IV

  Rano obudził mnie natrętnie dzwoniący telefon. Gdy odebrałam, usłyszałam:
- Marta, przyjedź szybko do szpitala! - odezwał się kobiecy głos.
- A co się stało, że mnie tak nagle potrzebujecie? - spytałam Basi zgadując, że to ona.
- Mam ważną sprawę, przyjedź jak najprędzej. - nic nie zdążyłam odpowiedzieć bo się rozłączyła. Ciekawe co ode mnie chcą. Leniwie zwlekłam się z łóżka, ubrałam się i coś zjadłam. Po tych czynnościach ruszyłam do szpitala.
  Weszłam i gdy Basia mnie zobaczyła to zaczęła energicznie machać ręką. Podeszłam do niej a ta rzuciła się na mnie.
- Marta, dobrze że jesteś... Szybciej się nie dało? Czekam już długo na Ciebie. - powiedziała na jednym wdechu, zaczęło się.
- Ciesz się, że w ogóle przyszłam, przecież dzisiaj mam wolne.
- No dobra, dobra. A więc chciałam się Ciebie zapytać ... - zaczęła.
- Taaaak?
- ... Czy zamienisz się ze mną dyżurami? - odparła i zrobiła oczy jak kot ze Shreka.
- Co? Czemu? - zdziwiłam się, myślałam że cosik innego wymyśliła.
- Bo Zbyszek ma urodziny i ja z Kasią chcemy mu zrobić prezent. - zaczęła z radości klaskać i podskakiwać.
- To która z was przebierze się i wejdzie do dużego plastikowego tortu jako niespodzianka? - spytałam z cwaniackim uśmieszkiem krzyżując ręce na piersiach.
- Yyy.... żadna, mamy coś lepszego ale nie powiem Ci, bo to tajemnica.
- Dobrze, że to tajemnica.... i tak nie miałam zamiaru pytać. - odparłam
- ...Czyli co? Zgadzasz się? - radość ją rozpierała.
- Nie. - odrzekłam krótko i odwróciłam się by wyjść ale ona złapała mnie za nadgarstek.
- Jeśli myślisz, że bez twojej pomocy sobie nie poradzimy to się grubo mylisz. - zwężyła oczy a usta zacisnęła cienką linie. - A i tak ni masz szans u Zbyszka. - puściła mnie i zrobiła głupi uśmieszek krzyżując ręce na piersiach.
- Uważaj, bo Ty masz. - powiedziałam i odeszłam.
  Postanowiłam jeszcze odwiedzić Zbyszka. Gdy weszłam zastałam tylko Krzyśka.
- Cześć. - powiedziałam.
- Cześć. - odpowiedział i uśmiechnął się.
- Gdzie jest Zbyszek? - spytałam.
- Poszedł do ubikacji, zaraz wróci. - odparł. - Marta, mam do Ciebie sprawę. - jego mina stała się nagle poważna.
- Tak?
- Pomożesz mi w przygotowaniu prezentu dla Zbyszka? - spytał.
- Jeden skończył, drugi zaczął. Co wy wszyscy z tymi urodzinami od Zbyszka?
- A kto jeszcze coś szykuje? - zrobił duże oczy.
- Od niego dwie największe fanki... Kasia i Basia. - prychnęłam.
- Aha... Martuś proszę zgódź się. - myśli że złapie mnie na ładne oczka.
- No dobrze. - jednak mu się udało.
Odetchnął z ulgą i zaczął opowiadać. Nagle w drzwiach pojawił się Zbyszek więc Igła powiedział mi szeptem że mam na niego poczekać przed drzwiami. Wstałam i już miałam wychodzić gdy nagle Zibi rzekł.
 - Ooo... Kogóż to moje oczka widzą? Pani Marta, co Panią sprowadza w moje skromne progi? - spytał z uśmieszkiem.
- No właśnie nic. - wstałam i już chciałam iść ale zatrzymał mnie.
- A gdzie się Pani wybiera? Nie tak szybko... - złapał mnie za nadgarstek.
- Dobra, Zbyszek daruj sobie. - odparłam z obojętnością.
- Ooo... Od kiedy przeszliśmy na Ty? - zrobił minę podrywacza.
- A kto powiedział, że przeszliśmy? - nic nie odpowiedział więc dalej ciągnęłam swoją wypowiedź. - A poza tym daj mi spokój, no mam dziś wolne i nie am zamiaru Cię niańczyć. - no to załatwiłam gada.
  Chciał coś zrobić ale zrezygnował.
- Dobrze, to ja Ciebie nie trzymam. - puścił mój nadgarstek poszedł do łóżka.Ja już miałam wychodzić ale stanęłam w drzwiach i jeszcze powiedziałam.
- A i jeszcze coś ... Zbyszek, Ty masz leżeć w łóżku a nie pielęgniarki podrywać. - roześmiałam się z Igłą a Zbyszek zrobił smutną minę i powiedział bardziej do siebie niż do nas.
- Wcale, że nie. - wyszłam nie komentując tego.

Po około 10 minutach wyszedł Krzysiu i zaczęłam z nim konwersację.

-------------------------------------------------------
We środę - 09.10.2013 byłam pierwszy raz na meczu.
Zaksa vs. Perugia 3:2

1 komentarz:

  1. Hejo :D

    Czekałam i czekała, aż się doczekałam :D Długo Cię nie było :/ ale rozdział super :D Jestem ciekawa co Igła i te dwie napalone lekarki planują... Mała podpowiedź? ;)

    A i jak tam wrażenia po meczu?

    OdpowiedzUsuń